Forum www.malaksiaznica.fora.pl Strona Główna www.malaksiaznica.fora.pl
Małe forum na którym użytkownicy umieszczają swoje powieści
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przeznaczenia nie unikniesz...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.malaksiaznica.fora.pl Strona Główna -> Fantastyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZeroCompany
Zwykły użytkownik



Dołączył: 08 Paź 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:09, 08 Paź 2010    Temat postu: Przeznaczenia nie unikniesz...

Przeznaczenia nie unikniesz.......


Epizod 1: ,,W którym wszystko się zaczyna’’



Była zimna i ciemna noc. Wszystko ucichło, w ogóle się nie poruszało. Jakby umarło. W powietrzu czuć było tylko lekką mgiełkę. Jednak w pewnym lesie coś się działo....
Dwoje przyjaciół, chłopak i dziewczyna, szli przez krętą drogę. Chłopak wyglądał tak: Miał czarne włosy ze szpiczastymi końcówkami, biały odcień skóry, oraz zielone oczy. Nosił na sobie granatową kamizelkę bez rękawów, z czerwonymi paskami biegnącymi od dołu do końca ramion, na ramionach naramienniki, lekko poszarpane, czarne spodnie oraz wielką pochwę na miecz, który miał wysokość jednego metra, a szerokość dwudziestu centymetrów, o. Miał piętnaście lat. Dziewczyna natomiast miała śnieżnobiały odcień skóry, zielone oczy oraz długie, sięgające do ramion, puchate czarne włosy z białymi końcówkami. Przed uszami opadały jej włosy (oprócz grzywki, która była szpiczasta, okrywająca jej całe czoło) sięgające do policzków. Nosiła ciemnofioletową kurtkę z czarnymi rękawami oraz wielkim, czerwonym sercem z tyłu, ciemno zielone spodnie, dwu stronną włócznię z wielkimi, fioletowymi grotami, przypominające okrągły trójkąt z odstającym, małym grotem do tyłu, przypominającym płetwę rekina. Chłopak miał na imię Kibito, a dziewczyna Kiosuke. Też miała piętnaście lat.
Wracając do historii: W ciemnościach zaczęło się coś poruszać. Lekki szelest przebiegł tuż obok bohaterów.
-Słyszałaś coś?- powiedział szeptem Kibito do Kiosuke.
Dziewczyna przytaknęła.
-Mam złe przeczucia. Boję się trochę.
-Nie bój się. –Powiedział chłopak, po czym dodał- Lepiej wyjmijmy bronie. Czuję, że walka nie ominie nas tej nocy.
W istocie tak się stało. Z ciemności wylazł półtora metrowy cień z żółtymi oczami, przypominającymi lampki, posiadający wielkie szpony zamiast rąk i nóg. Potem wyłoniło się jeszcze z trzydziestu takich. Nazywali się Spiker (czyt. Spajker). Następnie pojawiły się małe cienie, unoszące się na magicznych kulach. Jedni na czerwonych, jeszcze inni na niebieskich. Byli to Wizardzi (czyt. Łizardzi). I tak wyłoniło się równo 1031 tych stworów. Wszystkie te stwory z cienia należały do gatunku Darkonów.
Majin przybrała pozycję ofensywną. Kibito tak samo.
-Znowu oni?-rzuciła z irytacją Kiosuke- To się robi męczące.
-Ja z kolei się cieszę.-Powiedział zadowolony chłopak- Wreszcie będzie można powalczyć.
Dziewczyna wzniosła ręce do góry w geście obojętności. Wyciągnęli swe bronie. Zalśniły w blasku księżyca, który odsłonił się przed chwilą. Zaczęła się walka. Najpierw Kibito, mieczem przeciął jednego Spike’a na pół. Ten natychmiast rozpłynął się w czarnej mgiełce. Następnie Kiosuke nadziała siedmiu przeciwników na wydłużoną włócznię, tylko po to, aby wystrzelić ich z wiązki energii wytworzonej przez włócznię. Walka trwała tak pół godziny, przeplatana stylami walki, raz atakowali szybkimi atakami, a raz potężnymi, wolnymi uderzeniami, dopóki ostatniemu Wizardowi nie odcięto głowy.
Po jakimś czasie stanęli sobie, opierając się o własne bronie.
-Policzmy: Było 200 przeciętych na pół, 111 nadzianych na włócznie, 300 pokonanych mocnymi uderzeniami, 20 pociętych na ćwiartki oraz 400 pokonanych za pomocą szybkich ataków.-Rzucił chłopak
Ciężko dysząc, Kiosuke odpowiedziała-Nieźle się walczyło. Może byśmy to.....
Nie dokończyła. Zemdlała. Widocznie była wyczerpana tą całą walką, lub była zmęczona również porą, której walczyli. W każdym razie widać było, że nie była na siłach. Kibito wziął ją na ręce i zaniósł ją do ich wspólnego domu. Dom wyglądał jak mała dwupiętrowa willa. Była dosyć duża, aby pomieścić nawet dwanaście osób. Na górze znajdowały się pokoje i łazienka, a na dole kuchnia, salon, małe laboratorium i pokój z roślinami. Ułożył Kiosuke do jej własnego łóżka, a on sam poszedł sobie na dwór. Kierował się na swoje ulubione wzgórze. Tam było widać ogromny księżyc i miasto, w którym mieszkał- Terfania. Usiadł sobie na pniu obalonego drzewa i zaczął rozmyślać. Zaczął oglądać swój miecz. Nazwał go Lunaris, ponieważ miał kolor śnieżno-niebieski, tak jak tarcza księżyca. Tak samo, jak jego Lunaris i Distria Kiosuke znaleźli w wielkiej skale pośrodku lasu. W tym samym momencie dowiedzieli się o Draksonach. Pojawiło się o nich w Leksykonie stworzonym przez Kibito. Mieli w tedy 14 lat. Obaj byli i nadal są sierotami. Odkąd się zaprzyjaźnili, są nierozłącznymi towarzyszami.
-To była ciężka noc-powiedział sam do siebie Kibito- Fior, chodź tu!
Przyszedł do niego biały piesek z czarnym kolorem w niektórych miejscach, szczególnie na górze jego ciała. Był bardzo puchaty, miał wielkość dużego Yorka, a mimo tego miał średni ogon jak u lisa. Fior natychmiast przyjaźnie zaszczekał.
-Przepraszam cię, mały, że cię nie zabraliśmy. Ale po tym, jak goniłeś wiewiórkę przez dwadzieścia cztery godziny, spałeś od trzech dni. Ale widać, że dzisiaj wstałeś. Ale dzisiejsza noc była głupia. Nie dość, że napadły nas Drakoni, to jeszcze ciągle mieli metki na sobie. Ten nasz wróg chyba nie chce się przemęczać z tworzeniem jednostek-Rzekł z uśmiechem chłopak.-Muszę chyba odpocząć. Chodź, mały.
Kibito poszedł do domu. Przebrał się w piżamę, zjadł szybką kolację i poszedł się położyć po pięciu minutach spał jak zabity ze śpiącym Fiorem u stóp.
Lecz jemu i Kiosuke śnił się sen. Sen proroczy....



C.D.N.







Przeznaczenia nie unikniesz...


Epizod 2: ,,W którym wszystko się zaczęło, ale jeszcze wcześniej. Cz.1’’.


Rano na niebie nie było ani jednej chmurki. Ptaszki śpiewały, słońce świeciło
nieubłagalnie....Ale wróćmy do historii. Kiosuke wstała, lekko przeczesała włosy ręką, a potem zeszła na dół. W domu nie było ani jednej duszy. Próbowała znaleźć Kibito, ale nigdzie go nie było. Po porannej toalecie poszła do kuchni coś zjeść. Podchodząc do lodówki zobaczyła małą karteczkę przypiętą magnesem, na której pisało: ,,Spotkajmy się w kawiarni- Kibito’’.
Nic nie jedząc, szybko się ubrała i poszła do kawiarni. Była ulicę stąd, a jako, że była jedyną kawiarnią w Terfani, łatwo było ją znaleźć. Była bardzo duża. Miała dwa piętra: na jednym była dosyć duża kawiarenka, a na długim była Cafetejka internetowa. Kiosuke weszła do budynku. Spośród wielu stoików z ludźmi, Kibito czekał na nią w najdalszym miejscu, jedząc kanapkę z szynką i jajkiem, popijając przy tym herbatę.
-Tutaj!!!-krzyknął Kibito i pomachał ręką w stronę dziewczyny.
Szybko go zauważyła, więc podeszła do niego usiadła naprzeciw chłopaka.
-Cześć, Kibito.-odparła wesoło dziewczyna, po czym dodała- Powiedz mi, dlaczego akurat tutaj przyśliśmy?
-Nie pamiętasz? To właśnie tutaj się bliżej poznaliśmy.-rzekł Kibito zdziwiony, że jego przyjaciółka nic nie pamiętała.
Kiosuke próbowała coś wygrzebać w wspomnieniach, aż w końcu się jej to udało. Przypomniała sobie, jak to było:
To było rok temu przed tymi wakacjami. Kibito dopiero co wprowadził się do Terfani i zaczął uczęszczać do szkoły im. Hembiara von Baronoa. Był pierwszy dzień szkoły.
Kiosuke szła właśnie koło szkolnego boiska ze swoją koleżanką z klasy, Hinari.
-ŁIIIIIIIIII!!!!!!!!!!-Krzyknęła wesoło Hinari-Nie mogę się doczekać dzisiejszego treningu Piłki nożnej! Choć zawsze przegrywamy, to i tak jest fajnie.
-Jaaaaaaaaaaaaasne.- Odparła ponuro Kiosuke-Tyle, że od dwóch lat nie udało nam się wygrać i mamy kiepski zespół
-Ale podobno w tym roku do naszej klasy przybędzie nowy chłopak!
-Znów jakiś dureń z innej klasy?
-Nie! Podobno niedawno się tu wprowadził.
Kiosuke westnęła, po czym dodała:
-Mam nadzieję, że przynajmniej będzie się starał.
Po piętnastu minutach wszyscy zawodnicy ustawili się w szeregu obok trybunów. Wszyscy mieli na sobie niebieskie koszulki z złotymi elementami oraz znakiem szkoły, głową smoka, na lewej piersi i standardowymi krótkimi spodenkami. Kibito nie stał w szeregu, lecz leżał na ławce na trybunach.
-Ten chłopak uważa się chyba za Bóg wie kogo-powiedziała cicho i z pogardą Kiosuke do samej siebie.
Po chwili do wszystkich podszedł trener. Był to mężczyzna w wieku gdzieś pomiędzy 30/40 lat, o dziwo, nie miał zarostu i był dobrze zbudowany. Miał taki sam strój, z tą różnicą, że na plecach miał napis ,,TRENER’’ i nosił czarne okulary. Nazywał się Iron Kowadełko.
-Słuchajcie drużyno Orłów!!!-Krzyknął trener, z niemałym uśmiechem na twarzy- Dzisiaj mamy trening z Krokodylami!
Wskazał palcem na oddaloną o 3 kilometry drużynę ubraną w czerwone koszule z tym samym znakiem szkoły.
-Nie możemy znowu przegrać!!! MUSICIE DAĆ Z SIEBIE STO PROCENT!!!!!!!!!!!!!!
Po tym zdaniu pojawił się za trenerem efekt wybuchu wulkanu.
-Skąd on ma zawsze takie fajne fajerwerki?-powiedziała w myślach Hidari, zawsze się nad tym zastanawiając.
Po wymowie trenera zaczął się trening. W tym czasie opiszmy wszystkich członków drużyny Orłów. Było ich dokładnie 12, bo bramkarz też się liczy. Kibito i Kioskue nie musze przedstawiać, ale oprócz nich byli jeszcze: Kaiyn, chłopak o lekkiej nadwadze, bardzo kiepsko biegał, miał piwne oczy i brązowe włosy, Hinari, miała długie blond włosy sięgające do końca pleców, lecz (O dziwo!) idealnie radziła sobie w nauce, Dodon, chłopak z zielonymi, szpiczastymi włosami, miał czarny kolor skóry, Mamano, dziewczyna o długich fioletowych włosach, Ani i Kani, bliźniaczki o różowych włosach spięte w kucyk, wyglądały identycznie, z tym, że Ani miała zielone oczy, a Kani czarne, Kashi, chłopak o czarnych włosach w stylu afro, Matashi i Matori, bliźniaki, tyle, że kompletnie do siebie nie podobne; Matashi ma granatowe włosy i złote oczy, a Matori ma złote włosy i granatowe oczy oraz Aeria, dziewczyna o krótkich rudych włosach. Potem ustawili się w tym samym, monotonnym rzędzie: Kaiyn, Matashi, Matori i Kashi w ataku, Dodon, Hinari, Kiosuke i Aeria w pomocy, Ani i Mamano w obronie, a Kani była bramkarzem. Po ustaleniu taktyki zaczęła się gra. Już od początku Orły nie radziły sobie dobrze. Aż pewnego razu...
-Matashi!-krzyknął Kashi-Podaj do mnie! Jestem wolny!
Kashi chciał kopnąć piłkę do Matashiego, ale pech chciał, że nie zawsze trafiał, więc piłka poleciała wysoko do góry, po czym z wielkim impetem uderzyła w twarz Kibto, przewracając go przy tym.. Na boisku zapanowała grobowa cisza, i wszyscy spoglądali na trybuny. Kibito lekko się podniósł z zamkniętymi oczami, podniósł powoli jedną ręką piłkę, sprawdzając odcisk buta na piłce.
-40.....
Spoglądał to na piłkę, to na Kashiego. Kashi miał strach w oczach, więc cofnął się lekko do tyłu. Po chwili wściekłość weszła w Kibito, po czym zaczął krzyczeć.
-DOSYĆ!!! NIE MOGŁEM SPAĆ, ZASPAŁEM, JESTEM CHOLERNIE ZMĘCZONY, A TY WE MNIE KOPIESZ!!!!!!!!!!
-A-ale t-to było n-niechcący......
-ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po czym kopnął piłkę z niemałą siłą; aż się zdawało, że za nią leci ognista smuga. Piłka walnęła w Kashiego z taką siłą, że razem z nią wylądował w bramce. Wszyscy z przerażeniem patrzyli na Kibito, który od razu położył się spać.
-PRZERWA!!!-krzyknął Iron, po czym zebrał całą drużynę.
-O co chodzi, trenerze?-Zapytała z ciekawością Hinari.
Ten chłopak....-powiedział Iron, po czym pokazał palcem na śpiącego Kibito-On ma talent. Musimy go zwerbować do drużyny.
-Ale on mi skręcił kiszkiiiiiiiiiiT^T-Powiedziął łamiącym głosem Kashi.
-No trudno. Na wojnie ponosi się straty. Kto idzie na ochotnika?
Wszyscy poszli w tył, oprócz Kashiego.
-....TO ŚWINSTWO!!!!!!-krzyknął naburmuszony kaleka.
Reszta zaczęła się cicho śmiać, a trener dał mu kij od baseballa.
-Przyszłość wszechświata leży w twoich rękach....
-Skąd ja to znam? -_-‘
Podszedł powoli na trybuny i lekko dotknął Kibito końcówką kija. Kibito od razu wstał, i....




C.D.N XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Risthar
Posiadacz karty - +50wypowiedzi



Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Wylot Nad Zadupiów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:33, 09 Paź 2010    Temat postu:

Nie wiem czemu ale jakieś to dziwne mi się wydaję. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZeroCompany
Zwykły użytkownik



Dołączył: 08 Paź 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:14, 09 Paź 2010    Temat postu:

Ale czemu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kacper5
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:07, 09 Paź 2010    Temat postu:

Dla mnie fajne Smile. 6/10 bo brak ,,tego czegoś''.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Risthar
Posiadacz karty - +50wypowiedzi



Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Wylot Nad Zadupiów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:52, 10 Paź 2010    Temat postu:

Właśnie nie ma "tego czegoś"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZeroCompany
Zwykły użytkownik



Dołączył: 08 Paź 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:27, 10 Paź 2010    Temat postu:

A mianowicie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kacper5
Administrator



Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:50, 10 Paź 2010    Temat postu:

No wiesz. Tego ,,czegoś'' nie da się określić. Może brak nieprzewidywalności, może brak wartkiej akcji. Ale ogóle podoba mi się Wink. Czekam na kolejne części.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meryiel
Aktywny użytkownik



Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nibylandii
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:21, 19 Paź 2010    Temat postu:

Eee tam... Dla mnie wszystko pasi Smile Nie mogę doczekać się następnej części!!! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
forumowicz
Administrator



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:14, 29 Paź 2010    Temat postu:

No wiesz... nie jest tak źle, ale za dobrze terz nie... 6,5/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.malaksiaznica.fora.pl Strona Główna -> Fantastyka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin